Jesień to doskonała pora roku na poznawanie świata herbat Oolong. Chłodniejsze w krótsze dni sprawiają, że częściej chcemy sięgać po herbatę rozgrzewającą, cieplejszą, niż parzoną w niższych temperaturach herbatę zieloną.
Istnieje wiele legend tłumaczących ich pochodzenie i nazwę, która oznacza „Czarny Smok”. GdybyŚmy jednak chcieli je wszystkie teraz przedstawić, musielibyŚmy utworzyć osobny dział na blogu poświęcony legendom 🙂 W zamian proponujemy garść faktów i praktycznych informacji.
Oolongi nazywane są, zgodnie ze starym chińskim podziałem, herbatami szmaragdowymi lub turkusowymi. W naszych stronach można się spotkać z kilkoma wariantami zapisu nazwy: Oolong, Wulong, Ulung. Pod tą ostatnią nazwą można był dawniej znaleźć w polskich sklepach dość kiepskiej jakości herbatę, stąd wŚród wielu osób nadal pokutuje pogląd, że to herbaty niesmaczne.
Uwierzcie nam, dowcip odnoszący się do jej nazwy, mający korzenie w czasach dawnego systemu, znamy już na pamięć 😉
Herbaty Oolong to takie o liściach nie do końca utlenionych, przy czym stopień utlenienia waha się w zależności od odmiany, pomiędzy 15 a 90 procent. To sprawia, że świat herbat Oolong jest bardzo bogaty i różnorodny, można poświęcić się mu całkowicie, zgłębiając jego zakamarki i rozmaite odmiany tej herbaty.
Kolebką Oolongów są południowo-wschodnie Chiny, prowincje Fujian i Guangdong, następnie wytwarzanie Oolongów stało się specjalizacją Tajwanu, skąd pochodzą jedne z najbardziej cenionych obecnie odmian, a w czasach nam najbliższych do rejonów znanych z dobrych herbat Oolong powoli dołączają kraje Azji Południowo-Wschodniej: Wietnam, Tajlandia, Indonezja.
Oolongi o liściach najmniej utlenionych, w smaku w swoich właściwościach przypominają czasem herbaty zielone. Są lekkie, orzeźwiające, świeże i kwiatowe. Im stopień utlenienia wyższy, tym bardziej smak herbaty przechodzi w nuty słodowe, orzechowe, posmak skórki od chleba. Często te mocniej utlenione odmiany są dodatkowo poddawane prażeniu, co jeszcze wzmacnia ich ogrzewające właściwości i wzbogaca smak. Wiele odmian ma postać liści zwiniętych w kuleczki lub grudki, czasem uchodzi to za ich cechę charakterystyczną, jednak nie warto poddawać się temu wrażeniu, ponieważ istnieje bardzo wiele Oolongów o luźnych liściach. Jeśli już wyznaczać jakąŚ ich cechę charakterystyczną – będzie to niepełne utlenienie liści.
Herbaty te, parzone gorącą wodą, uchodzą za raczej cierpliwe i wyrozumiałe. Są dość odporne na zbyt gorącą wodę i są bardzo wydajne, za pomocą chińskiej metody gong fu cha można z jednej porcji herbaty uzyskać do kilkunastu parzeń (przy najlepszych odmianach). To sprawia, że jest ona doskonałą herbatą na spotkania z przyjaciółmi w coraz dłuższe jesienne wieczory.
W naszej ofercie znajdzie się coŚ dla miłoŚników każdej odmiany Oolongów: delikatnie utleniony Bao Loc z Wietnamu, Średnio utleniony Dong Ding z Tajwanu, mocno utleniony i prażony Anxi Tie Guan Yin z Chin. Zachęcamy do spróbowania każdej z nich, jeśli jeszcze nie macie pewności, która wersja najbardziej Wam odpowiada.